12.11.2014

Rozdział V

~ Justin ~

         Charlie poszła spać, a ja obiecałem jej, że w tym czasie zajmę się Leą, choć nie byłem pewny, czy na pewno dam sobie radę z takim małym dzieckiem.
         Myślałem, że będę mógł porozmawiać z przyjaciółmi, ale w tym czasie Lea zaczęła płakać. Zerwałem się z kanapy i wbiegłem po schodach. Idąc za płaczem małej dotarłem do jej pokoju.
         Lea leżała w łóżeczku i płakała. Podszedłem do swojej córki i wziąłem nią na ręce.
         - Kochanie, co się stało? – Mówiłem łagodnym tonem.
         Dziewczynka od razu uspokoiła się w moich ramionach. Powoli zszedłem z nią na dół i usiadłem z powrotem na kanapie.
         - Ona jest śliczna. – Powiedziałem do swoich przyjaciół, gdy mała zasnęła w moich ramionach.
         - Wiem, że jest śliczna. Gdy będzie starsza nie będzie się mogła odpędzić od adoratorów. – Zaśmiał się mój szwagier.
         - W to nie wątpię, ale najpierw będą mieli do czynienia ze mną, bo ja jej nikomu nie oddam. – Powiedziałem głaskając nią po główce.
         Wtedy moi teście się zaśmiali i spojrzeli na mnie z pogodnymi wyrazami na twarzach.
         - Justin, gdy Lea się zakocha to będziesz miał tyle do gadania, co my w przypadku twoim i Charlie. – Powiedziała mama mojej żony.
         Miała rację, gdy Lea podrośnie nie będę miał już nic do powiedzenia. Ale i tak ona zawsze będzie moim oczkiem w głowie.
         Gdy miałem pewność, że mała zapadła w głębszy sen poszedłem nią zanieść z powrotem do pokoju.
         Nie minęło dwadzieścia minut, a mała znów zaczęła płakać. Cait wstała z fotela i poszła do kuchni, ja w tym czasie poszedłem po swoją małą córeczkę.
         Gdy wróciłem Caitlin czekała na mnie z butelką z mlekiem. Nie rozumiałem, po co mi ta butelka.
         - Justin daj to małej. To jej pora na jedzenie. – Uświadomiła mi moja szwagierka.
         Usiadłem na kanapie razem z małą i zacząłem nią karmić. Nim się obejrzałem mała wypiła całą butelkę. Później oparłem nią na swoim ramieniu i czekałem, aż jej się obije.
         Nadal nie mogę uwierzyć, że jestem tatą. Rano jeszcze byłem wrakiem samego siebie, bo nie maiłem pojęcia, co się dzieje z najważniejszą kobietą w moim życiu, a teraz jestem najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi. Mając te maleństwo przy sobie wiem, że mam wszystko, czego potrzebuję do szczęścia. No prawie, bo moja kochana żona teraz była w swoim pokoju, a nie tutaj przy mnie.
         Gdy mała zasnęła był już późny wieczór. Zaniosłem nią do łóżeczka, po czym poszedłem do łazienki i wszedłem w samych bokserkach do pokoju mojej żony. Od razu położyłem się przy niej i mocno nią przytuliłem do siebie.
         Brakowało mi tej jej bliskości. Lubię, kiedy ona jest tuż przy mnie. Wiem, że będę za nią i Leą tęsknił, gdy wyjadę na te kilka dni, aby przygotować cały dom na przybycie moich dziewczyn.
         W nocy mała budziła się kilka razy. Nie chciałem, aby moja małżonka do niej ciągle wstawała, dlatego często sam chodziłem do małej, a gdy nie umiałem jej uspokoi, co rzadko się zdarzało zanosiłem nią do pokoju mojej żony. Nad ranem nikomu z nas nie chciało się jej zanosić do łóżeczka, więc Charlie wpadła na pomysł i położyła nią między nami na łóżku.
         Przyznam, że podobało mi się to, że mała leżała między nami, ale chciałem też, aby moje słońce leżało obok mnie.
         Gdy Lea zasnęła pochyliłem się nad swoją córką, aby pocałować swoją żonę.
         - Kochanie, gdzie teraz jest Selena? – Spytała Charlie pogodnie.
         Zaśmiałem się cicho. Moja ukochana zawsze taka była. Nie widziała mnie tyle czasu, a zawsze jej pierwsze pytanie brzmiało: „gdzie Selena?”
         Tak zgadza się. Selena Gomez i moja żona przyjaźnią się praktycznie od momentu, gdy przedstawiłem Selenie swoją wybrankę.
         Mimo, że wszyscy uważali, że w ostatnim czasie jestem z panną Gomez tak naprawdę moja małżonka poprosiła swoją przyjaciółkę, aby mnie pilnowała podczas swoich nieobecności.
         - Sel chyba we Francji, jeśli chcesz to mogę do niej zadzwonić, aby przyleciała tu na kilka dni. – Powiedziałem z uśmiechem na twarzy.
         Moja żona natychmiast poweselała i podała mi mój telefon leżący obok niej na szafce nocnej. Uśmiechnąłem się szeroko i wybrałem numer naszej przyjaciółki. Miałem nadzieję, że ta odbierze telefon.
         - Bieber, czego chcesz. Idź spać. Masz w LA środek nocy. Gdyby Charlie się o tym dowiedziała to oboje byśmy mieli przewalone. – Powiedziała zaspanym głosem.
         Chyba musiałem nią obudzić. Zaśmiałem się cicho i oddałem telefon Charlotte. Niech się sama tłumaczy swojej przyjaciółce.

~ Charlotte ~

         Nie musiałam długo prosić Justina, aby zadzwonił do mojej przyjaciółki ze Stanów. Gdy ta odebrała połączenie Bieber podał mi swój telefon.
         - Cześć Selena. – Powiedziałam pogodnym tonem, jednak na tyle cicho, aby nie obudzić Lei.
         - Charlie! – Zapiszczała dziewczyna do telefonu.
         - Sel, proszę nie piszcz tak, bo zaraz mi dziecko obudzisz, bo leży ze mną w łóżku. – Zaśmiałam się do telefonu.
         - Charlie Ty powiedziałaś dziecko? Ale, jak to? Z kim? – Zadawała pytania.
         - Niech pomyślę. Ojciec mojej córeczki wybrał twój numer i w innym przypadku nie opuściłabym Stanów. Pomyśl kochana. Dlatego może byś przyjechała do mnie do Polski i nas odwiedziła dopóki Justin jest tutaj z nami. – Poprosiłam.
         - Kochana, jeśli mi podasz swój adres to na pewno przyjadę. Chcę poznać w końcu waszą córeczkę     . – Powiedziała pogodnie.
         - Zgoda za chwilę Ci wyślę adres sms’ em. – Powiedziałam pogodnie.
         -To czekam na wiadomość od Ciebie kochana i do zobaczenia. – Odparła moja przyjaciółka.
         Pożegnałam się z nią weszłam na Justina telefonie w wiadomości i napisałam do Gomez sms’ a z adresem.
         Spojrzałam na Justina, który słodko uśmiechał się do mnie. Ja w tym czasie wstałam z łóżka, bo zaczęło się już robić późno. Podeszłam do swojej szafy, wyciągnęłam z niej ubrania i poszłam do łazienki i wyszłam ubrana w:
         - Justin idź się ubrać. Zjemy śniadanie i pójdziemy z małą na spacer, bo muszę kupić parę rzeczy. – Powiedziałam pogodnie.
         Mój mąż skinął głową i wstał z łóżka. Ja w tym czasie wzięłam małą na ręce i zeszłam z nią do salonu. Miałam szczęście, bo siedzieli tam moi rodzice.
         - Cześć kochanie, wyspałaś się dzisiaj? – Spytał mój tata.
         W odpowiedzi uśmiechnęłam się do niego i skinęłam głową.
         - Tak tego mi brakowało. Justin mi w nocy bardzo dużo przy małej pomógł i wiem, że będzie dobrym tatą. – Odparłam z uśmiechem. – Mamo potrzymasz Leę? Ja pójdę przygotować śniadanie, bo chcę iść z małą i Jusem na spacer, żeby kupić kilka rzeczy, bo Sel przyjedzie. – Powiedziałam szczęśliwa.
         - Zgoda kochanie. Daj mi małą. – Powiedziała mama wyciągając ręce po moją córeczkę.
         Podałam jej dziecko a sama skierowałam się do kuchni. Zaczęłam przyrządzać Justinowi naleśniki, bo wiedziałam, że je uwielbiał. Natomiast sobie zaczęłam robić sałatkę, bo nadal po ciąży trzymałam dietę, aby szybko wrócić do formy sprzed ciąży.
         Nagle ktoś wszedł do kuchni i objął mnie mocno w pasie i położył swoją głowę na moim ramieniu. Od razu wiedziałam, kto to. Uśmiechnęłam się szeroko i odwróciłam się w stronę Justina, któremu podałam talerz z jego śniadaniem. Bieber uśmiechnął się u musnął mój policzek, po czym usiadł do stołu. Wzięłam swoją sałatkę i usiadłam naprzeciwko Justina.
         Gdy zjedliśmy śniadanie wzięłam nasze talerze i włożyłam do zmywarki. Dopiero teraz mogłam ocenić jego strój. Był ubrany w:
         - Kochanie wyglądasz świetnie. – Powiedziałam przytulając się mocno do swojego męża.
         - Ty też królewno wyglądasz zniewalająco. Kocham Cię. – Powiedział i czule pocałował mnie w usta.
         Wyswobodziłam się z jego uścisku i poszłam do salonu, gdzie siedzieli moi rodzice z Leą.
         - Dzieci najedliście się? – Spytała moja mama.
         Oboje z Jusem skinęliśmy głowami. Podeszłam do mamy i wzięłam od niej swoją córkę, która akurat się obudziła.
         - Mamo zrobisz jej mleka do butelki? Ja nią pójdę ubrać. – Powiedziałam proszącym tonem.
         Moja mama skinęła głową i zniknęła w kuchni, zaś ja poszłam z małą do jej pokoju. Położyłam nią na przewijaku, przebrałam jej pampersa i ubrałam jej:
         Do tego założyłam jej czapeczkę i zeszłam z nią na dół. Włożyłam nią do wózka i przykryłam kocykiem z Kubusiem Puchatkiem.
         Zapięłam swoją bluzę, z na poręczy wózka zawiesiłam torbę, którą wybrałam do dzisiejszego stroju. Włożyłam do niej butelkę z mlekiem i parę rzeczy na przebranie dla małej.
         Justin nagle znalazł się przy mnie i wyszliśmy z domu. Justin cały czas marudził, żebym mu dała prowadzić wózek z naszą małą córeczką. W końcu po jego wielu namowach się zgodziłam.
         Powolnym krokiem doszliśmy do centrum handlowego. Nim się obejrzałam Justin zaczął się kierować z małą w tamtą stronę.
         Chwilę później weszliśmy do wielkiego budynku. Justin chodził z małą po sklepach z zabawkami, ubraniami i akcesoriami dla dzieci. Ja już miałam dość tych sklepów zwłaszcza, że Jus jakby mógł wykupiłby cały sklep dla małej.
         - Justin chodź stąd, bo muszę kupić kilka innych rzeczy. A mała ma wszystko, czego potrzebuje, bo Ty tu zaraz cały sklep wykupisz. – Zaczęłam marudzić.
         - Może i ma wszystko, czego potrzebuje, ale nie ma nic od swojego tatusia. – Powiedział mój mąż.
         - Niech Ci będzie, ale Justin nie przesadzaj z wydawaniem kasy na małą, bo ja wiem, ile Ty kasy wydasz, jak pokój będziesz dla niej szykował. – Powiedziałam wznosząc oczy ku niebu i wyszłam ze sklepu.
         Wtedy wpadłam na kogoś. Podniosłam głowę i ujrzałam swoją przyjaciółkę ze szkoły Kamilę. Od razu przytuliłam się do dziewczyny.
         - Hej kochana. Czemu wczoraj uciekłaś po występie Biebera? – Spytała moja przyjaciółka.
         - Nie uciekłam tylko poszłam do szatni, bo musiałam z kimś porozmawiać na poważnie. – Odparłam pogodnie.
         - A tak w ogóle to jesteś tutaj sama? – Spytała dziewczyna.
         Wtedy zobaczyłam, jak Justin podchodzi z wózkiem do kasy. Gdy tylko zapłacił i podniósł wzrok na kasjerkę ta zaczęła piszczeć na jego widok, a mój mąż wziął zakupy i wybiegł z wózkiem z tego sklepu, na co ja pokiwałam głową z dezaprobatą i wybuchłam głośnym śmiechem.
         Moja przyjaciółka nie wiedziała, co się stało. Wtedy podszedł do nas Bieber i mocno przytulił się do mnie od tyłu. Gdy zobaczyła Justina stanęła, jak wryta i szeroko otwartymi oczami.
         - Kochanie powiedz mi tylko, że ona nie zacznie zaraz piszczeć. – Poprosił mój mąż.
         - Justy chciałabym Ci to powiedzieć, ale ja nie potrafię przewidywać przyszłości. Gdybym to potrafiła to nasza podróż odbyłaby się dopiero w tym roku a nie wtedy, co zrobiliśmy awanturę moim rodzicom. – Powiedziałam pogodnie i oparłam swoją głowę o jego ramię.
         Moja przyjaciółka dopiero teraz odzyskała mowę. Podeszła do wózka i przywitała się z naszą córeczką. Dopiero teraz zauważyłam, że mała nie śpi. Pewnie ta kasjerka nią obudziła, gdy zaczęła piszczeć.
         - Charlie możesz mi to wszystko wytłumaczyć? – Spytała moja przyjaciółka nadzwyczaj spokojnym tonem.
         Głośno westchnęłam i poprawiłam kocyk w wózku i mocniej nią nakryłam.
         - Pamiętasz, jak wczoraj się mnie pytałaś, dlaczego mam jego zdjęcie w wisiorku razem ze zdjęciem z Lei? – Spytałam się Kamili, a dziewczyna skinęła głową. – No właśnie mam jego zdjęcie w tym wisiorku jego zdjęcie, bo trzy miesiące przed moim przyjazdem tutaj wzięliśmy ślub, co miało zostać tajemnicą do momentu, aż skończę szkołę, dlatego gdy się zorientowałam, że jestem w ciąży musiałam wyjechać z Atlanty, aby móc skończyć naukę. Ciężko mi było wyjechać nie informując Justina o niczym. Wiedziałam, że będzie cierpiał, ale ja też cierpiałam bez niego, dlatego nie lubiłam w szkole słuchać niczego o nim, bo mnie bolał fakt, że mój mąż nie wie nic o tym, że jest tatą, ale nie mogłam pozwolić, żeby z tego powodu zrezygnował z kariery a uwierz mi on byłby w stanie. A wczoraj, jak go zobaczyłam wiedziałam, że nie mogę dłużej ukrywać przed nim prawdy. Dlatego się cieszę, że nie muszę niczego przed nim ukrywać. – Odparłam wkładając do torebki zakupy od Justina. – A z Tobą Bieber porozmawiam w domu. – Odparłam poważnym tonem, a mój mąż już wiedział, o co mi chodzi i tylko czarująco się uśmiechnął.
         - Kochanie to idziemy dalej na zakupy? Mówiłaś, że musisz coś konkretnego kupić, a ja chcę szybko wrócić do Ciebie do domu, bo mała też już na pewno chce spać. – Powiedział nachylając się nad wózkiem i musnął poleczek Lei.
         Pożegnałam się z przyjaciółką i poszliśmy na dalsze zakupy. Kupiłam wszyscy, co potrzebowałam i wróciliśmy do domu moich rodziców.
Po przeczytaniu skomentuj :)

Hejka :)
Wiem, że dawno nie było żadnego rozdziału, ale ostatnio miałam trochę zajęć i niekiedy ciężko jest pogodzić wszystko razem.
Jednak mam nadzieję, że rozdział Wam się spodoba :)
Z tego powodu, że dawno nie było żadnej notki rozdział jest dłuższy od poprzednich, jak pewnie zauważyliście :)

·        Czy Selena przyjedzie odwiedzić swoją przyjaciółkę?
·        Co stanie się po powrocie do Los Angeles?

·        Czy Justina kariera przetrwa okres próby po tym, jak świat się dowie, że Bieber jest tatą?

1 komentarz: