~ Justin ~
Po dwunastu godzinach lotu z Los Angeles do
Polski prywatnym samolotem w końcu wylądowałem.
Pod lotniskiem czekała już na mnie limuzyna,
która zawiozła mnie, Ryana, Scotta i Dana do szkoły, w której miałem wystąpić.
Wszystko
było już naszykowane. Wszedłem do szatni i przebrałem się w:
Wyszedłem z
szatni i udałem się na scenę zbudowaną na środku sali gimnastycznej.
Gdy wszedłem
na scenę, stanąłem, jak wryty. Przez drzwi wchodziła ONA. Proszę powiedźcie, że
nie mam zwidów. Ale nie to musi być prawda. Przecież Beadles szedł zaraz za
nią. Cała klasa podeszła pod scenę. Wtedy zobaczyłem, że dziewczyna na mój
widok odwraca wzrok.
Nie miałem
pojęcia, co się dzieje. Przecież dawniej byliśmy razem szczęśliwi. Czemu ona
teraz mnie tak krzywdzi?
~ Charlie ~
Po
wypowiedzi mojej nauczycielki z matematyki skierowaliśmy się wszyscy na salę
gimnastyczną.
Wtedy
na scenie zobaczyłam Justina. Nie tak umawiałam się ze Scottem. Gdy zobaczyłam
Biebera od razu odwróciłam wzrok, bo do moich oczu napływały łzy. Wiedziałam,
że go krzywdzę uciekając i nie dając żadnego znaku życia, ale tak teraz było
najbezpieczniej.
Christian
widząc moje zachowanie objął mnie opiekuńczo ramieniem. W tym samym momencie
Bieber usiadł na krześle. Dan zaczął mu akompaniować na gitarze, a mój ukochany
zaczął śpiewać Bad Day.
Wiedziałam,
że ta piosenka jest o jego uczuciach po tym, jak się dowiedział, że wyjechałam.
Ale ja wtedy naprawdę nie miałam innego wyjścia.
Przez
cały czas Bieber patrzył na mnie z bólem wypisanym na twarzy. Nie mogłam tego
dłużej znieść. Postanowiłam wyjść z sali, aby wszystko przemyśleć.
Ledwo
wyszłam za drzwi, ktoś mnie złapał za rękę i pociągnął do szatni. Gdy tam
doszliśmy zobaczyłam przed sobą Scootera.
− Nie
tak się chyba umawialiśmy. – Powiedziałam zdławionym tonem.
− Wiem
Charlotte, ale Ty nawet nie masz pojęcia, co się z nim dzieje bez Ciebie.
Błagam Cię powiedz mu w końcu prawdę. Za tydzień piszesz maturę i wrócisz do
Stanów. Nie zastanawiałaś się, co będzie, jak przyjedziesz do niego z
dzieckiem? Musisz mu to powiedzieć teraz, jak jest w Polsce. – Powiedział
menadżer Justina.
Wiedziałam,
że Braun ma rację. W końcu musiałam się przyznać Bieberowi, że jest tatą. Tylko
za nic w świecie nie miałam pojęcia, w jaki sposób.
Starłam
dłonią swoje łzy i wróciłam z Braunem na salę. Zajęłam swoje miejsce w tym
samym momencie, co Bieber zaczął śpiewać OLLG.
Chłopak
zszedł ze sceny i podszedł do mnie z wyciągniętą dłonią. Spojrzałam niepewnie
na mojego brata. Jednak ten skinął głową, że mam pójść z Justinem.
Biebs
pomógł mi wejść na scenę. Posadził mnie na krześle, na którym niedawno sam
siedział.
Chłopak
podał mi bukiet czerwonych róż, a ja zaczęłam płakać. Bieber stanął za mną i przytulił
mnie oplatając mnie szczelnie swoimi umięśnionymi ramionami.
To była
ostatnia piosenka, jaką chłopak zaśpiewał. Chciałam zejść ze sceny, ale Bieber
mi na to nie pozwolił. Justin pożegnał się z publicznością. Złapał mnie za rękę
i pobiegł ze mną w stronę pomieszczenia, gdzie niedawno rozmawiałam z jego
menadżerem.
Scott
nadal siedział w szatni a razem z nim Ryan Good. Bieber spojrzał na obu
mężczyzn poważnym wzrokiem.
−
Wypad. Muszę porozmawiać z Charlie w cztery oczy. – Powiedział poważnym tonem.
Braun i
Good od razu wstali, jednak Scott zatrzymał się na chwilę i spojrzał na mnie
wymownie, a ja wiedziałam już, o co m chodzi, więc tylko w odpowiedzi skinęłam
głową, że się tym zajmę.
Gdy
obaj mężczyźni wyszli Justin usiadł na ławce i spojrzał na mnie z bólem w
oczach.
−
Charlie, dlaczego mi to zrobiłaś? Dlaczego uciekłaś ode mnie na rok czasu?
Czemu nie dawałaś żadnego znaku życia? Nawet nie wiesz, przez co przechodziłem.
Nie rozumiesz, że ja Ciebie tak cholernie kocham, że bez Ciebie jestem nikim?
Zawsze Ty byłaś dla mnie najważniejsza. Obiecałem Ci przecież, że zrobię
wszystko, żebyś była szczęśliwa. Dlaczego wyjechałaś bez słowa? Czy Ty mnie w
ogóle kochałaś? – Spytał z bólem i łzami.
Byłam
jedną z niewielu osób, przed którymi Bieber nie bał się okazywać łez. Wtedy
podeszłam powoli do niego i delikatnie go przytuliłam.
−
Justin zawsze Cię kochałam, kocham i będę kochać. Moje serce zawsze biło dla
Ciebie i to się nie zmieni. A wyjechałam, dlatego, że wiem, jak bardzo mnie
kochasz, a obiecałeś mi też, że mimo wszystko, nie ważne, co się stanie
pozwolisz mi skończyć szkołę, prawda? – Spytałam ze łzami w oczach.
Mój mąż
w odpowiedzi skinął głową. Nagle rozległo się pukanie do drzwi. Chwilę później
do pomieszczenia wszedł Christian z Leą na rękach. Mała płakała, więc od razu
do niej podbiegłam i wzięłam nią na ręce.
−
Charlie sorry, że przeszkadzam, ale Cait właśnie małą przywiozła, bo ona nie
wie, co się dzieje. Mówi, że próbowała już wszystkiego. – Lea od razu wtuliła
się w moje ciało i momentalnie przestała płakać. – Wow. – Skomentował to mój
brat i wyszedł.
Ja
podeszłam z małą do Justina. Bieber wpatrywał się we mnie ze zdziwieniem
wypisanym na twarzy.
−
Charlie, czy Ty mi chcesz coś jeszcze powiedzieć? – Spytał Bieber powoli
wybudzając się z szoku.
W
odpowiedzi skinęłam głową i mocniej przytuliłam córkę do swojego ciała.
−
Cztery miesiące po naszym ślubie zorientowałam się, że jestem w ciąży z Tobą.
Rozmawiałam z rodzicami, a oni rozmawiali ze Scottem i ustalili, że najlepiej
będzie, jak wyjedziemy daleko, żebyś nie mógł nas znaleźć dopóki nie skończę
szkoły. A teraz za tydzień piszę maturę i z tego, co widzę to twój menadżer
wszystko zaplanował, abyś w końcu poznał prawdę. Chciałam Ci o tym powiedzieć
wcześniej, ale bałam się twojej reakcji. Wiedziałam wtedy, że dla mnie i małej
zrezygnujesz z kariery, a tego bym sobie nie wybaczała, jeśli przez nas miałbyś
zrezygnować ze wszystkiego, na co tak długo pracowałeś. – Powiedziałam przez
łzy.
Po
przeczytaniu skomentuj :)
Hej, hej :)
No i mamy drugi rozdział.
Mam nadzieję, że podobają się
Wam pierwsze rozdziały :)
·
Jak Justin
zareaguje na wieść, że jest tatą?
·
Czy uwierzy
swojej żonie?
·
A może będzie
się domagał testu na ojcostwo?
·
Wybaczy
Charlie, że ukrywała przed nim jego własne dziecko?
·
Jak reszta
świata zareaguje na wieść, że Justin ma żonę i dziecko?
Czekam na next :*
OdpowiedzUsuńNo miazga ! :D
OdpowiedzUsuńSuper
OdpowiedzUsuńBoże, ty chyba naprawdę marzysz, że któregoś dnia to się spełni. Wszyscy znamy brutalna prawdę, niestety ;( Ja też jeszcze jakieś 2 lata temu o tym marzyłam ;) Dzisiaj jestem już 20-latką...tak, mam tyle samo lat co twój bohater, jedna już całkiem inne poglądy. Również byłam jego fanką. Dzisiaj już nie mam czasu przeczytać wcześniejszych postów ale przyznam, że fajnie ci to idzie ; ) Powodzenia ! ;)
OdpowiedzUsuńsuper fajne <33333333333
OdpowiedzUsuń