~ Charlie ~
Nie tak umawiałam się z Seleną. Miała mu to powiedzieć na spokojnie w domu Justina, a nie na oczach całego świata robić mu awanturę.
Nagle usłyszałam dzwonek do drzwi. W tym samym momencie zaczęła płakać moja mała córeczka. Nie miałam pojęcia, kto może teraz się dobijać o tej porze do domu mojego brata. Przecież Gomez pojechała już do hotelu a niczego nie zapomniała, żeby musiała się wracać.
- Chris otworzysz? Ja muszę iść do Lei. - Powiedziałam wskazując ruchem głowy schody.
- Jasne siostrzyczko. - Powiedział pogodnie i poszedł otworzyć.
Ja szybko wbiegłam po schodach i weszłam do pokoju, gdzie moje maleństwo zanosiło się płaczem. Wzięłam małą na ręce i mocno przytuliłam ją do swojego ciała. Mała od razu wtuliła we mnie swoją główkę i przestała płakać.
Położyłam swoją córkę na przewijaku, który zabrałam ze sobą i przewinęłam swoją córkę przebierając jej pampersa.
Gdy szłam z Leą w kierunku schodów usłyszałam krzyki Chrisa. Nie to nie może być prawda. On nie mógł tutaj przyjechać, ale czego ja się spodziewałam, po tym jak Selena mu zdradzi miejsce mojego pobytu.
- Chris zrozum, ja muszę się z nią zobaczyć. Muszę jej to wszystko wytłumaczyć. - Mój mąż podniósł głos.
Wtedy podeszłam do chłopaków kłócących się przy drzwiach i szturchnęłam swojego brata bliźniaka w ramię.
- Christian weźmiesz małą? - Spytałam podając mu dziecko.
Mój brat od razu chwycił moje maleństwo, które było oczkiem w głowie i spojrzał na mnie nic nie rozumiejąc.
- Weź ją do salonu i czymś zabaw, bo mamy chyba coś do obgadania. - Powiedziałam spoglądając złowrogo na mojego męża.
Dopiero teraz przy jego nodze zobaczyłam Esther, czyli naszego pieska, którego Justin kupił jeszcze przed moim wyjazdem do Polski. Od razu kucnęłam przy drzwiach i wzięłam na ręce naszego yorka, za którym się strasznie się stęskniłam i mocno przytuliłam Esther do siebie, na co ona od razu zaczęła mnie lizać po policzku.
- Kochanie możemy porozmawiać? - Spytał po chwili Justin.
Skinęłam niechętnie głową i wpuściłam mężczyznę do domu mojego brata, a swojego męża zabrałam ze sobą na górę do pokoju, gdzie spałam z Leą podczas pobytu u swojego brata.
- Charlie powiesz mi, czemu wyjechałaś? Czemu nie poczekałaś na mnie i nie porozmawiałaś ze mną na ten temat? Uwierz mi to wcale nie jest tak, jak myślisz. - Powiedział siadając tuż przy mnie, odgarniając mi włosy z twarzy.
- Byłam wściekła jak to zobaczyłam. Nie chciałam z Tobą wtedy rozmawiać, bo wiedziałam, że zrobię coś głupiego. Wolałam wyjechać na jakiś czas, żeby się uspokoić. Ale teraz słucham, dlaczego twoja koszulka była ze szminki a w twoich spodniach znalazłam narkotyki? - Spytałam patrząc na niego wyczekująco i cały czas trzymałam na rękach słodką Esther.
- Na imprezie spotkałem Cait i Chaza, bo przyjechali się zabawić przed wyjazdem do Kanady i szminka mi została na koszulce, po tym jak ją przytuliłem. A co twojego znaleziska w moich spodniach to było tak. Gdy wszedłem do klubu Lil Za poszedł po alkohole, ale gdy przyniósł mojego drinka mi od razu urwał się film. Po tym, jak znalazłem Twój list zadzwoniłem do Hailey, bo ostatnie, co zapamiętałem, to fakt, że ona rozmawiała z Lilem przy barze. Wtedy ona przyjechała do mnie i powiedziała, że Lil Za to wszystko zaplanował, żeby nas rozdzielić i to on podrzucił mi narkotyki. - Powiedział chowając swoją twarz w dłoniach.
Teraz wszystko składało się w jedną całość. Przyjaciel mojego męża od samego początku próbował nas rozdzielić, bo nie podobało mu się to, że Justin ma dziecko, które psułoby mu wiele planów.
Justin siedział dalej z głową spuszczoną w dół i nie patrzył w moją stronę. Nie cierpiałam oglądać go w takim stanie. Położyłam Esther na swoim łóżku i zabrałam Justina ręce z jego nóg.
Mężczyzna spojrzał na mnie widocznie zaskoczony. Nie miał pojęcia, co się dzieje dopóki nie usiadłam na jego kolanach. Zarzuciłam swoje ręce na jego szyję i mocno go przytuliłam.
- Przepraszam. - Wyszeptałam tuż przy jego uchu.
Bieber mocno przytulił mnie do siebie i złożył długi namiętny pocałunek na moich ustach.
- Kochanie nie przepraszaj. To ja powinienem błagać Ciebie o wybaczenie, że Ciebie bardziej nie protestowałem bardziej, że chce zostać w domu. Wtedy wszystko byłoby inaczej. - Powiedział, gdy w końcu odsunął się od moich ust. - Kochanie mogę zobaczyć małą? - Spytał z bólem w oczach.
Wiem, że sprawiłam mu wielki ból wyjeżdżając i zabierając ze sobą naszą córkę od której zdążył się już uzależnić.
- Jasne. To idziemy na dół. - Powiedziałam pogodnie i zeszłam z jego kolan.
Wzięłam na ręce naszego pieska i razem ze swoim mężem zeszłam na dół do salonu, gdzie siedział mój brat z moją małą córeczką. Bieber od razu do niego podszedł i wyciągnął ręce w stronę naszej piękności. Mój brat spojrzał na mnie pytając o pozwolenie. W odpowiedzi szeroko się do niego uśmiechnęłam.
- Daj mu Leę. Nie widzisz, jak się stęsknił za swoją córką? - Spytałam z uśmiechem na twarzy.
Beadles posłusznie podał moje dziecko Bieberowi, a mój mąż podszedł z Leą do mnie i usiadł i usiedliśmy na kanapie. To jak on na nią spoglądał było nie do opisania.
Teraz miałam tylko nadzieję, że w końcu będziemy mogli być razem szczęśliwą rodziną. Nagle mój mąż spojrzał złowrogo na mojego brata bliźniaka.
- Wiesz, że masz przejebane? Dziennie do Ciebie dzwoniłem, żeby się dowiedzieć, czy wiesz, gdzie przebywa moja żona, a Ty mnie kurwa okłamywałeś przez cały ten czas. - Powiedział z wyrzutem Bieber.
- Wiem stary uwierz przez cały próbowałem przemówić do rozumu swojej upartej siostrze, ale znasz nią. Ona nie pozwalała mi Ciebie powiadomić o swoim miejscu pobytu, bo nie chciała Ciebie wtedy widzieć.
Jeszcze dość długo siedzieliśmy w salonie i rozmawialiśmy. Lea już dawno zasnęła w ramionach swojego taty. Chciałam zanieść małą do pokoju, ale mój mąż zaczął protestować, że chce ją trzymać, bo się stęsknił za swoją małą córeczką.
Nie dziwię się, bo ledwo zdążył się oswoić z myślą, że jest tatą, a ja po raz kolejny od niego uciekłam tym razem zabierając ze sobą dziecko, o którym on wiedział.
- Justin daj mi nią. Pójdę ją zanieść, a jutro będziesz miał cały dzień małą przy sobie. Stąd już Ci nie ucieknę, ale Lea musi iść spać. - Powiedziałam stanowczym tonem.
Mój mąż niechętnie skinął głową i spojrzał na nasze słodko śpiące i uśmiechające się przez sen maleństwo. Lea zacisnęła swoje malutkie piąstki na koszulce Justina, co wyglądało naprawdę uroczo.
- Zgoda, ale ja zaniosę małą do pokoju Ty mi tylko pokaż gdzie mam ją położyć. - Powiedział mój mąż wstając z kanapy.
Wstałam zaraz za Justinem i skierowaliśmy się na piętro. Zaprowadziła go do pokoju, gdzie miałam rozłożone przenośne łóżeczko mojej córeczki, które często przydawało mi się w Polsce, gdy z małą nocowałam u swojej przyjaciółki.
Mój ukochany delikatnie ułożył małą w łóżeczku i starannie przykrył ją kołderką składając przy tym słodkiego buziaka na jej czole.
- Idziemy jeszcze do Chrisa, czy idziemy do mojego pokoju? - Spytałam z tajemniczym uśmiechem na twarzy.
- To zależy od tego, co kombinujesz kochanie. - Odparł pogodnie Bieber przyciągając mnie mocno do siebie.
W odpowiedzi wspięłam się na palce, zarzuciłam swoje ręce na szyję swojego męża i złożyłam namiętny pocałunek na jego ustach.
- Muszę Ci dalej tłumaczyć? - Spytałam z uśmiechem odsuwając się od jego ust.
Mój ukochany nie odpowiedział tylko złapał mnie za rękę i pociągnął w stronę wyjścia z pokoju Lei. Justin stanął na szczycie schodów i krzyknął do mojego brata, że my już idziemy spać. Nie czekaliśmy na odpowiedź Beadlesa tylko pociągnęłam Justina za sobą do swojego pokoju.
Zamknęłam za nami drzwi, w tym momencie Bieber już zdążył się położyć na łóżku. Podbiegłam do łóżka i skoczyłam na nie lądując prosto na Justinie. Mój mąż szeroko się uśmiechnął i przyciągnął mnie bliżej siebie, tak że siedziałam okrakiem centralnie na jego kroczu. Bieber szeroko się uśmiechał i wpił się w moje usta.
- Brakowało mi Ciebie. - Wymruczał mi do ucha, po czym zaczął składać namiętne pocałunki na mojej szyi.
Nagle drzwi do mojego pokoju się otworzyły a w nich stanął mój kochany brat bliźniak Chris. Od razu odsunęłam się od Justina i zeszłam z jego kolan.
- Przeszkadzam? - Spytał mój brat wpatrując się we mnie i Justina.
W odpowiedzi zaprzeczyłam ruchem głowy, na co mój mąż wydał z siebie cichy jęk niezadowolenia. Wcale mu się nie dziwię, bo przecież przez rok czasu się przed nim ukrywałam i dość długo się na mnie naczekał.
- Charlie nie żebym chciał się pozbyć Justina czy coś, ale dzwonił do mnie przed chwilą Butler. - Powiedział niespokojnie mój brat.
- Co się kurwa stało? - Podniósł głos Justin, bo oboje znaliśmy już ten ton mojego kochanego braciszka.
- Dzwonił Scott, bo nie umiał się do was dodzwonić. Lil Za dostał ataku szału, gdy się dowiedział, że postanowiłeś odzyskać dziewczyny i zaczął niszczyć wasz dom. Powybijał sporo okien, wyłamał drzwi i podobno jest tam dużo więcej zniszczeń. Jeśli chcesz je odzyskać musisz coś z tym zrobić, żeby on już im nie zagrażał inaczej one zostaną u mnie, bo nie puszczę swojej siostry i Lei do Los Angeles jeśli on nadal będzie się kręcił w pobliżu. - Powiedział stanowczym tonem mój brat.
Justin nic nie odpowiedział tylko mocno objął mnie w pasie, zacisnął swoje dłonie na mojej koszulce i oparł swoje czoło o moje ramię. Wiedziałam, że nie takich wieści spodziewał się mój mąż, ale sama też bałam się Lila. On był nieobliczalny. Skoro najpierw podrzucił Justinowi narkotyki, a teraz zdewastował nasz dom. Byłam naprawdę przerażona, przecież on mógł teraz już zrobić wszystko.
_____________________________________________________________________
Po przeczytaniu skomentuj :)
Jak widzicie zmieniła się nazwa autora, ale dalej jest prowadzony przeze mnie jednak pod trochę inną nazwą. Mam nadzieję, że to nie zrobi wam większej różnicy, bo opowiadanie jest pisane dalej zgodnie ze wcześniejszymi zamiarami :)
Czy Chris powiedział Justinowi i Charlie prawdę?
A może tak naprawdę chce się tylko pozbyć swojego szwagra, żeby mieć swoją siostrę przy sobie?
Czy Lil Za odpuści i Justin będzie mógł w końcu na spokojnie żyć ze swoją żoną i córką?
Jak Charlotte i Justin przetrwają ten ciężki dla nich okres?
Super
OdpowiedzUsuńSuper rozdział ! Szczerze uwielbiam twoje fanfiki , jedyne co mnie denerwuje to brak systematyczności , bo wchodzę tu codziennie i codziennie liczę że moze pojawi sie rozdział :) Ale poza tym to super i czekam na next !
OdpowiedzUsuń