18.11.2014

Rozdział VII

~ Charlie ~

         Minęło kilka dni odkąd Justin wrócił z powrotem do Los Angeles. Już nie mogę się doczeka, aż wyląduję w Ameryce.
         Za kilkadziesiąt minut razem z małą Leą wyląduję w USA i zamieszkam ze swoim kochanym mężem.
         Podczas lotu przebrałam się w:
         A następnie przebrałam swoją córeczkę w czystą pieluchę i kombinezon:
         Gdy wylądowaliśmy byłam trochę zawiedziona, że odebrał nas Usher a nie mój mąż. Jednak wiedziałam, że Bieber jest perfekcjonistą i będzie dalej wykańczał dom przed naszym przyjazdem.
         Pół godziny później byliśmy na miejscu. Wysiadłam z samochodu i skierowałam się w stronę domu.
         Małą zostawiłam w samochodzie razem z Usherem, a ja poszłam zobaczyć, jak remont poszedł mojemu mężowi.

~ Justin ~

         Ledwo skończyłem przygotowywać pokój. A przyszedł mój przyjaciel Lil Za. Zszedłem po schodach i wprowadziłem go do środka.
         − Poczekaj na mnie w salonie, a ja pójdę się przebrać. – Powiedziałem i pobiegłem do swojej garderoby.
         Założyłem na siebie:
         Gdy wszedłem do salonu mój przyjaciel siedział na kanapie i palił papierosa.
         − Lil zgaś to. Gdy przyjdzie dziś wyjątkowa dla mnie osoba od razu wyczuje fajki. A ja nie chcę, żeby w tym domu dało się wyczuć papierosy. – Powiedziałem poważnym tonem.
         Ledwo skończyłem to mówić a drzwi do mojego domu się otworzyły. Chwilę później Charlotte weszła do salonu. Po jej minie widziałem, że nie podoba jej się widok palącego Lila.
         − Hej piękna nie słyszałaś, że się puka, jak się do kogoś przychodzi? – Powiedział mój przyjaciel, a ja widziałem, jak moja małżonka zaczyna się denerwować.
         − Po pierwsze zgaś tego papierosa, bo nie pozwolę, aby moje dziecko przebywało w miejscu, gdzie się pali. Po drugie do swojego domu puka nie muszę. – Powiedziała prawie krzykiem i usiadła mi na kolanach.
         Ja od razu nią objąłem i zacząłem muskać ustami jej skórę na szyi.
         − Kochanie, gdzie mała? – Spytałem zdziwiony, że mojej Lei nigdzie nie widać.
         − W aucie z Usherem. Musiałam sprawdzić, czy wszystko jest przygotowane na nasze przybycie. – Powiedziała z uśmiechem. – Pójdziesz po nią kotku? – Spytała czułym tonem.
         Chętnie się zgodziłem i ściągnąłem nią ze swoich kolan. Moja żona usiadła na moim miejscu, a ja wyszedłem z domu i udałem się po swoją córkę. Usher pomógł mi wnieść bagaże moich dwóch najwspanialszych dziewczyn.

~ Charlie ~

         Nie podoba mi się to, że przyjaciele Biebera palą w jego domu i to w jaki sposób odnoszą się do mnie.
         − Skąd niby pewność, że to twój dom? Z tego co wiem ten dom należy do Justina. – Powiedział przyjaciel moje męża.
         Wybuchłam głośnym śmiechem. No fakt z Jusa przyjaciół tylko Somers i Butler wiedzieli o naszym związku, bo chcieliśmy go ukrywać do momentu, aż skończę szkołę.
         − Stąd mam taką pewność, że od ponad roku jestem żoną Biebera i mam z nim dziecko. – Powiedziałam z cynicznym uśmiechem na twarzy.
         Wtedy do domu wszedł Bieber trzymając na rękach naszą słodką dziecinkę.
         − Justin daj mi nią. Pójdę przebrać małą tylko powiedz mi, który to pokój. – Powiedziałam zabierając od niego dziecko. – I wywietrz ten smród fajek z salonu. – Rozkazałam.
         Mój ukochany skinął głową i musnął policzek Lei, po czym złożył delikatny pocałunek na moich ustach.
         − Mała ten naprzeciwko naszej sypialni. A w sypialni już nie raz byłaś kiciu. – Powiedział pogodnie i musnął moje usta.
         Weszłam z małą po schodach i skierowałam się w wyznaczonym przez Justina kierunku.
         Moim oczom ukazał się przepiękny pokój. Byłam pod wrażeniem projektu mojego męża.
         Położyłam małą na przewijaku i przebrałam nią w:
         Wiedziałam, że Justin będzie zachwycony, gdy zobaczy małą w tym stroju. Gdy skończyłam nią ubierać zeszłam z nią do salonu.

~ Justin ~

         Gdy moja małżonka poszła przebrać małą od razu otworzyłem okno, aby przewietrzyć salon.
         − Stary, co ta laska się tak rządzi w twoim domu? Ona mnie już serio wkurwia i jeszcze mi wmawia, że jest twoją żoną. – Powiedział zirytowany Lil Za.
         − Lil uwierz, że na jej rządy czekałem od ślubu, czyli prawie półtora roku. Poza tym ona wiele osób denerwuje swoją bezpośredniością, ale dla mnie jest najważniejsza i kocham nią najbardziej na świecie. Nigdy nie zrezygnuję z tak wspaniałej kobiety, jaką jest moja Charlotte. – Powiedziałem poważnym tonem.
         Wtedy do salonu weszła moja ukochana. Ja wstałem z kanapy i zamknąłem okno, aby nie przeziębić naszej córki. Później podbiegłem do moich dziewczyn i zabrałem Charlie moją córeczkę, z którą zacząłem się kręcić.
         − Justin zajmiesz się nią przez chwilę? Ja pójdę zrobić jej jedzenie. – Powiedziała muskając mój policzek.
         − Dla Ciebie piękna wszystko. – Powiedziałem pogodnie.
         Siedziałem z Lilem i małą w salonie a w tym czasie moja narzeczona w kuchni szykowała mleko dla Lei. Mój przyjaciel wtedy wstał z fotela i podszedł do mnie zaglądając na moje małe szczęście.
         − Bieber ona jest strasznie do Ciebie podobna. – Powiedział mój przyjaciel.
         − Wiem w końcu to ja jestem tatusiem a Lea moją małą księżniczką. Musi mieć coś po tatusiu. – Powiedziałem dumny i zacząłem bawić się za swoim maleństwem.
         Nagle przyszła moja małżonka z butelką pełną mleka. Chciała mi zabrać moją małą księżniczkę, ale ja zacząłem protestować.
         − Daj mi tą butelkę. Ja nią nakarmię. – Zacząłem marudzić.
         Charlotte nie miała już wyboru i uległa moim namowom. Moja małżonka podała mi butelkę i usiadła na fotelu na drugim końcu pokoju.
Po przeczytaniu skomentuj :)

Hej :)
Mamy już kolejny rozdział :)
Akcja powoli zacznie się rozkręcać z następnymi rozdziałami :)

·        Czy Lil Za pogodzi się z faktem, że Bieber ma żonę i dziecko?
·        Czy ktoś będzie w stanie zagrozić szczęściu Justina?

·        Kto będzie chciał zniszczyć związek Justina i Charlie?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz