18.08.2015

Rozdział XX

~Charlie~




Uwielbiałam patrzeć, jak Justin trzyma nasze maleństwo w swoich ramionach. Był naprawdę cudownym ojcem. Niestety bolało mnie, że wszyscy widzieli w nim tylko wielką gwiazdę muzyki. Nikt nie zastanawiał się, jaki Bieber jest naprawdę. Nikt poza osobami mu najbliższymi, które naprawdę pragnęły jego szczęścia.

Zawsze sądziłam, że to muzyka jest jego żywiołem. Później w moim życiu pojawiła się Lea, którą przez pewien czas próbowałam ukryć przed jej tatą. Teraz wiem, że popełniłam błąd. Justin nie widzi świata poza naszą córką, która jest jego oczkiem w głowie.

- Kochanie jesteś już gotowa? - Spytał Justin stojąc na dole schodów z Leą na rękach.

Zbiegłam w szpilkach po schodach i ucałowałam czoło swojej malej piękności. Gdy widziałam zazdrosną minę Biebera uśmiechnęłam się tylko i złożyłam czuły pocałunek na jego ustach.

- Lepiej? - Spytałam odsuwając się od swojego męża.

Mężczyzna skinął głową i podał mi dziecko,abym ułożyła maleństwo w wózku. Na koniec przykryłam starannie swoje maleństwo i spojrzałam w stronę Justina.

- Powiesz mi dokąd idziemy? - Spytałam retorycznie, bo wiedziałam, że się niczego nie dowiem.

Justin wzruszył uroczo ramionami i zabrał wózek, w którym leżała nasza córeczka. Po wyjściu z domu mojego brata poszliśmy w stronę centrum handlowego.

Kupiliśmy pełno drobiazgów do wykończenia wnętrza naszego owego domu. Niestety w pewnym momencie zaatakował nas tłum fanek mojego męża. Odkąd rok temu wyjechałam, to odzwyczaiłam się od takiego życia.

Dziewczyny ciągle zaglądały nam do wózka, przez co mała Lea zaczęła już płakać. Justin zrobił kilka zdjęć z fanami, a w tym czasie ja wyciągnęłam naszego małego szkraba z wózka. Próbowałam ją uspokoić na wszystkie możliwe sposoby, jednak nic nie pomagało.

- Justin możemy już wracać, bo mała marudzi – powiedziałam spoglądając w stronę mężczyzny.

- Już kochanie wracamy – odparł podbiegając do mnie.

Zabrał mi małą z objęć i przez całą drogę do domu mojego brata niósł naszą córeczkę na swoich rękach. Dziewczynka zasnęła w jego objęciach, więc mój mąż położył maleństwo w łóżeczku, po czym dokładnie przykrył ciało naszej kruszynki. Później pomógł mi spakować nasze torby i zeszliśmy na dół, aby przygotować coś do jedzenia.

Podeszłam do lodówki i wyciągnęłam piersi z kurczaka, które pokroiłam i podsmażyłam na patelni. Gdy Justin pilnował mięsa, ja w tym czasie kroiłam sałatkę. W końcu wszystko było gotowe i mogliśmy usiąść do stołu. Ledwo skończyliśmy jeść a z góry usłyszeliśmy płacz naszej córki.

Mój mąż pobiegł do dziecka, więc w tym czasie schowałam naczynia do zmywarki. Wiedziałam, że mój brat wróci późno, ponieważ był umówiony z kolegami. Po skończonym sprzątaniu usiadłam w salonie. Niedługo później Justin zszedł z Leą na rękach i zajął miejsce na kanapie tuż przy mnie.

Nigdy wcześniej nie widziałam swojej córki takiej radosnej. Kiedyś bałam się, jak Justin zareaguje na wieść o dziecku. Teraz wiem, że moje obawy były bezpodstawne. Ten mężczyzna, który zawładnął moim życiem, był naprawdę cudownym ojcem. Odkąd dowiedział się o Lei, mała stała się jego oczkiem w głowie.

Szczerze? W ostatnim czasie zaczęłam być zazdrosna o własną córkę, bo mój mąż poświęcał dziewczynce znacznie więcej czasu. Każdą wolną chwilę poświęcał naszej księżniczce. Kiedy Lea spała, on wiecznie siedział przy łóżeczku.

Czasem to było bardzo męczące. Od powrotu do Stanów nie miałam możliwości spędzić z nim choćby chwili sam na sam. Tak wielu osobom może się wydawać dziwne. Dorosła kobieta jest zazdrosna o własną córkę. Nie jedna dziewczyna na moim miejscu byłaby szczęśliwa, że jej partner tak oddanie zajmuje się dzieckiem.

Niestety ma to też swoje złe strony, jak już wspominałam Justin nie miał dla mnie w ogóle czasu. Nie pamiętam, kiedy ostatni raz przytulił mnie tak po prostu. Wiem, że to moja wina. Zostawiłam go wtedy tak bez słowa, ale nie mogłam postąpić inaczej.

Lea po raz kolejny zasnęła w ramionach Justina. Delikatnie zabrałam dziecko z jego objęć i zaniosłam na górę do łóżeczka. Niestety mój mąż poszedł za mną. Widziałam, że znów chce siedzieć przy małej, lecz tym razem mu na to nie pozwoliłam.

Nim wszedł do pokoju zastawiłam mu drogę. Mężczyzna spojrzał na mnie z widocznym zaciekawieniem wypisanym na twarzy.

- Nie tym razem kochanie. Mała śpi, a my idziemy na dół porozmawiać – odparłam poważnym tonem.

Wyszłam z pokoju nie czekając na reakcję Justina. Wiedziałam, że pójdzie za mną. Gdy tylko weszłam do salonu poczułam dłonie Justina na swoim brzuchu. Zaraz później chłopak położył głowę na moim ramieniu. Tak bardzo brakowało mi takiej bliskości między nami. Momentalnie odwróciłam się w jego stronę.

- Kochanie, co się stało z nami? Odkąd przyjechałeś do Atlanty wiecznie interesujesz się małą. Ciągle siedzisz przy niej, a o mnie to już zapominasz – powiedziałam smutnym tonem unikając jego wzroku.

Justin uniósł w górę mój podbródek, abym w końcu spojrzała w jego oczy. Ledwo podniosłam swoje spojrzenie a utonęłam w stroskanym wzroku bruneta. Ten moment przypomniał mi, dlaczego zakochałam się właśnie w nim. Jego piękne brązowe tęczówki magnetycznie przyciągały mnie za każdym razem, gdy chciałam po prostu się poddać.

- Czemu tak myślisz myszko? Przecież dobrze wiesz, że jesteś całym moim światem. Bez Ciebie moje życie nie ma sensu kotku. Tylko dzięki tobie mamy taką wspaniałą córeczkę. Czy to źle, że chcę poświęcić czas swojemu dziecku zanim ktoś nas nie rozdzieli? - Spytał czułym tonem.

Mężczyzna patrzył prosto w moje oczy, a opuszkami palców lewej dłoni gładził mój policzek. Drugą rękę położył na moich plecach i przyciągnął mnie bliżej siebie. Gdy widział, że nadal nie odpowiadam na jego pytanie, musnął lekko moje usta.

- Księżniczko zawsze byłaś miłością mojego życia i tak pozostanie do końca życia. Przecież nie bez powodu brałem z Tobą ślub. Kocham Cię słońce i to się nigdy nie zmieni. Może i poświęcam Lei ostatnio strasznie dużo czasu, ale nie bez powodu kochanie. Już tyle razy uciekałaś ode mnie, że teraz boję się. Boję się, że pewnego dnia obudzę się, a Ciebie i naszej córki znów nie będzie – powiedział smutnym tonem.

- Justin to się już nigdy nie stanie. Obiecuję. Nie zostawię Ciebie samego. Teraz już zawsze będę przy Tobie – odparłam mocno wtulając się w tors swojego męża.

Czułam, jak mój mąż zaciska mocniej ramiona wokół mojej talii. Skierowaliśmy się w stronę kanapy. Na chwilę uwolniłam się z objęć mężczyzny i sięgnęłam pilota z szafki. Usiadłam obok Justina, mocno go przytulając. Chłopak w tym czasie zabrał mi pilota od telewizora i włączył „Harrego Pottera”. Przewróciłam tylko oczami, bo ten film z czasem zaczął mnie irytować. W końcu ile czasu można oglądać jedno i to samo?

- Nie ma nic innego w telewizji? - Spytałam z nadzieją w głosie.

Niestety mężczyzna zaprzeczył ruchem głowy i posadził mnie na swoich kolanach. Od razu oparłam swoją głowę na jego ramieniu i zaczęłam bawić się jego włosami. Justin nie cierpiał, gdy ktoś to robił, więc byłam w szoku, że nie protestował..

Szybko Justinowi znudził się film i wyłączył film. Nagle poczułam jego zimne dłonie na swoich plecach. Jego mokre pocałunki zaczęły pokrywać całą moją szyję. Gdy mój ukochany zamierzał się pozbyć mojej bluzki, usłyszeliśmy dźwięk otwieranych drzwi frontowych. Chwilę później dobiegły nas głośne śmiechy i rozmowy Chrisa ze znajomymi.

Odsunęłam się od Justina i zaczekałam, aż mój brat wejdzie w końcu do salonu Gdy tylko usiadł na fotelu spiorunowałam go wzrokiem.

- Chris możesz przypilnować, żeby było tutaj cicho? Lea śpi, a wcześnie rano wyjeżdżamy, więc nie chciałabym co chwile usypiać na nowo dziecka – powiedziałam wstając z kolan swojego męża.

- Zgoda mała – odparł Christian i wrócił do rozmowy z kolegą.

Wtedy Jus złapał moją rękę przyciągając mnie do swojego ciała. Złożył czuły pocałunek na mojej szyi, po czym odsunął się lekko ode mnie i spojrzał czule w moje oczy.

- Czemu moja księżniczka ucieka tak bez słowa? - Spytał szepcząc mi do ucha.

- Nigdzie Ci nie uciekam wariacie. Idę tylko pod prysznic – odparłam odpychając go lekko od siebie, aby uwolnić się z jego objęć.

Mężczyzna niechętnie mnie puścił. Szybko udałam się do pokoju. Zabrałam stamtąd piżamę, którą miałam wcześniej naszykowaną i pobiegłam do łazienki. Po szybkim prysznicu wróciłam do sypialni, gdzie mój mąż już leżał na łóżku. Na nagim torsie Justina leżała Lea na brzuchu i słodko uśmiechała się do swojego taty. Do tej pory mój mąż nie zauważył mojej obecności, więc powoli podeszłam do łóżka, na co mój ukochany się zaśmiał.

- Widzisz kochanie. Nawet mama skrada się, aby być blisko taty – powiedział pogodnie.

Położyłam obok swoich skarbów, a Justin przełożył swoją rękę pod moimi plecami, po czym mocno mnie objął. Nasza córeczka zaśmiała się dźwięcznym głosikiem, gdy położyłam swoją głowę na ramieniu swojego partnera.

- Mała ma śliczne oczy, po tobie – odparłam przyglądając się maleństwu.

- Za to po mamusi ma całą resztę – powiedział pogodnie Justin i pocałował mnie w czubek głowy.

Długo leżeliśmy i bawiliśmy się z naszą mała księżniczką. Gdy w końcu zasnęła, mój mąż poszedł pod prysznic a ja położyłam dziecko do łóżeczka. Po powrocie mojego męża z łazienki wtuliłam się w jego ciało i poszłam spać, bo wiedziałam, że jutro czeka nas długi dzień.
Po przeczytaniu skomentuj :)


Czy Charlie spodoba się nowy dom?
Czy Lil Za da spokój Justinowi i jego rodzinie?

Czy Charlie ucieknie jeszcze kiedyś od Justina?

2 komentarze: